2020
13
wrz
Bieszczadzka Kolej Leśna
Polska, Balnica
Przejechano 513 km
Moja kondycja od początku ciąży przypomina dramatyczną równię pochyłą, więc na tym wyjeździe chodzenie po górach nawet nie było brane pod uwagę. Ale w tym regionie to nic straconego. Szukając inspiracji na czas w weekend, znaleźliśmy tytułową atrakcję i był to strzał w dziesiątkę!
Owa kolej to wąskotorówka składająca się z wagonów pasażerskich bardzo starego typu i lokomotywy spalinowej. Siedzenia składały się z drewnianych ławek ustawionych równolegle do kierunku jazdy i większość wagonów była niezabudowana, czyli typu letniego. Według informacji na stronie na wybranych przejazdach pojawia się parowóz! Warto przyjechać do Majdanu wcześniej. Na pół godziny przed odjazdem już utworzył się korek do wjazdu na parking na stacji.
Do wyboru jest kilka tras, każda wiedzie dawną linią przemysłową, którą transportowano drewno. My wybraliśmy tę najkrótszą, czyli Majdan-Balnica-Majdan. Pociąg jedzie bardzo wolno, wzdłuż Solinki i porozrzucanych domostw. W Balnicy na “stacji” znajduje się kilka punktów z domowej roboty jedzeniem i pamiątkami, choć chyba dla wszystkich największą atrakcją jest Słowacka granica, którą od stacji dzieli jakieś 80 metrów :) Sam przejazd był dla nas atrakcyjnym przeżyciem, ale nie chcielibyśmy jechać tak 3 godziny, a tyle trwa cała wycieczka w przypadku trasy do Przysłupa (Przysłupu?).
W drodze powrotnej z Majdanu postanowiliśmy zgarnąć autostopowiczkę z Zielonej Góry. Przyjechała na miesiąc przejść cały Szlak Beskidzki, który zaczyna się w Wołosatem. Uznała, że skoro zajęcia i tak ma online, to może wdzwaniać się na nie ze szlaku. Tak nas ujęła jej pomysłowość, że nadłożyliśmy kilometrów i zawieźliśmy ją do miejsca docelowego. Zgodnie stwierdziliśmy, że tym samym dotarliśmy na polski koniec świata, przynajmniej z perspektywy naszej części Polski :)
INFORMACJE
Bilety na kolejkę można zakupić online i tę opcję polecamy, by nie stać w kolejce do kasy ani się nie rozczarować, że bilety na dany przejazd już się skończyły. Nie trzeba ich drukować - przy wsiadaniu do pociągu sprawdzane jest nazwisko i liczba osób.
Na stacji w Majdanie od rana czynne były punkty z jedzeniem i pamiątkami.
W wagonach obowiązywał nakaz noszenia maseczek, ale prawie nikt się do niego nie stosował. Na naszym przejeździe wszystkie miejsca były zajęte - siedzieliśmy wszyscy obok siebie, bez zachowania 1,5-metrowego dystansu.
W niedzielę parkingi w Wetlinie i Wołosatem pękały w szwach. 
Owa kolej to wąskotorówka składająca się z wagonów pasażerskich bardzo starego typu i lokomotywy spalinowej. Siedzenia składały się z drewnianych ławek ustawionych równolegle do kierunku jazdy i większość wagonów była niezabudowana, czyli typu letniego. Według informacji na stronie na wybranych przejazdach pojawia się parowóz! Warto przyjechać do Majdanu wcześniej. Na pół godziny przed odjazdem już utworzył się korek do wjazdu na parking na stacji.
Do wyboru jest kilka tras, każda wiedzie dawną linią przemysłową, którą transportowano drewno. My wybraliśmy tę najkrótszą, czyli Majdan-Balnica-Majdan. Pociąg jedzie bardzo wolno, wzdłuż Solinki i porozrzucanych domostw. W Balnicy na “stacji” znajduje się kilka punktów z domowej roboty jedzeniem i pamiątkami, choć chyba dla wszystkich największą atrakcją jest Słowacka granica, którą od stacji dzieli jakieś 80 metrów :) Sam przejazd był dla nas atrakcyjnym przeżyciem, ale nie chcielibyśmy jechać tak 3 godziny, a tyle trwa cała wycieczka w przypadku trasy do Przysłupa (Przysłupu?).
W drodze powrotnej z Majdanu postanowiliśmy zgarnąć autostopowiczkę z Zielonej Góry. Przyjechała na miesiąc przejść cały Szlak Beskidzki, który zaczyna się w Wołosatem. Uznała, że skoro zajęcia i tak ma online, to może wdzwaniać się na nie ze szlaku. Tak nas ujęła jej pomysłowość, że nadłożyliśmy kilometrów i zawieźliśmy ją do miejsca docelowego. Zgodnie stwierdziliśmy, że tym samym dotarliśmy na polski koniec świata, przynajmniej z perspektywy naszej części Polski :)
INFORMACJE
Bilety na kolejkę można zakupić online i tę opcję polecamy, by nie stać w kolejce do kasy ani się nie rozczarować, że bilety na dany przejazd już się skończyły. Nie trzeba ich drukować - przy wsiadaniu do pociągu sprawdzane jest nazwisko i liczba osób.
Na stacji w Majdanie od rana czynne były punkty z jedzeniem i pamiątkami.
W wagonach obowiązywał nakaz noszenia maseczek, ale prawie nikt się do niego nie stosował. Na naszym przejeździe wszystkie miejsca były zajęte - siedzieliśmy wszyscy obok siebie, bez zachowania 1,5-metrowego dystansu.
W niedzielę parkingi w Wetlinie i Wołosatem pękały w szwach.
Komentarze (0)
Zasoby: 
21.360 
21.750 
1.082.874 
3.423 
