Geoblog.pl    tealover    Podróże    Urlop w czasach pandemii    Miałabyś co robić w Busku?
Zwiń mapę
2020
11
wrz

Miałabyś co robić w Busku?

 
Polska
Polska, Busko-Zdrój
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 338 km
 
Poza pracą na etat mój mąż jest pszczelarzem*. W przypadku podróżowania oznacza to, że ma bliskich znajomych w różnych nietypowych acz odległych miejscach w Polsce i zagranicą, z którymi od kilkunastu lat utrzymuje znajomość poprzez internetowe fora pszczelarskie oraz rozmowy telefoniczne. Ale to tak jak z Bieszczadami - zawsze inna forma spędzenia urlopu wygrywała z pomysłem odwiedzenia ich regionów. Do tego na pojawiające się w takich sytuacjach pytanie "Miałabyś co robić w ...?" niespecjalnie widzieliśmy opcję na zajęcie dla mnie w czasie, gdy mój mąż praktykowałby pszczelarstwo ze swoimi znajomymi.

Skutki pandemii dla naszych prac przyczyniły się jednak do tego, że taki wyjazd nagle stał się nie lada gratką, w dodatku bez konieczności wybierania urlopu wypoczynkowego. Jako kwazi anegdotę dodam, że w czasie zamknięcia wszystkiego posiadanie pasieki dawało nam naprawdę ogrom możliwości. Rolnicy, w tym pszczelarze, byli wyłączeni z ograniczeń w przemieszczaniu się, dzięki czemu z dokumentami o naszej pasiece mogliśmy bez stresu odbywać wycieczki bliższe i dalsze. Oczywiście wszystko w celu szukania pożytków i nowych miejsc na pasiekę! ;-)

W maju wybraliśmy się na kilka dni do Kazimierza Dolnego i okolic, gdzie ja pracowałam zdalnie, a Bartek odwiedził znajomą pszczelarkę. A teraz pojawiła się okazja, by zatrzymać się w Busku Zdrój po drodze w Bieszczady. Jak pisałam w poprzednim poście, nie lubimy długich wypraw autem, więc na trasie noc i tak gdzieś potrzebowaliśmy spędzić, szczególnie że ruszaliśmy po mojej pracy. Ostatecznie padło nie na jedną noc, a dwie, by mieć czas z tego Buska skorzystać i odpocząć od jazdy. Ponownie ja pracowałam zdalnie, a Bartek w tym czasie odwiedzał gospodarstwo pasieczne kolegi kilka kilometrów od Buska.

Wracając do Buska, samo miasto zrobiło na mnie wrażenie miejsca dla emerytów, nie dla kogoś w naszym wieku. Wszędzie widzieliśmy tylko starszych ludzi, atrakcją był spacer po parku i zabiegi w sanatoriach, a knajpy wyglądem przypominały o latach '90. Mimo że to zupełnie nie nasz klimat, to sam pobyt w Busku będę wspominać mile i będę go polecać jako przystanek na trasie. A dzieje się tak z uwagi na świetny nocleg, który znaleźliśmy (szczegóły na końcu postu) oraz cudowną restaurację i kawiarnię należącą do Bristol Hotel.
W miejscu spania mieliśmy do dyspozycji zaadaptowany dach z meblami ogrodowymi, na którym można było podziwiać gwiazdy, wschody i zachody słońca, panoramę całego Buska, opalać się czy przychodzić zjeść swoje posiłki.
Jeśli chodzi o restaurację Bristol Hotel, mogłabym godzinami siedzieć w ich ogródku i przyglądać się spacerującym deptakiem ludziom przy talerzyku świetnego deseru i filiżance dobrej kawy. Kupili mnie tym całkowicie! :)

*Pasieka Szczęśliwa, znajdziecie nas na Instagramie i na Facebooku :)

Bristol ApartHotel - przecieraliśmy oczy ze zdumienia, ale to działo się naprawdę - za 215 zł/noc mieliśmy piękny, nowoczesny apartament 58 m2, aneks kuchenny, 2 balkony, bezpłatne wejście na basen i sauny w Bristol Hotel oraz opisany wyżej dostęp do tarasu na dachu.

Bristol Hotel - ponoć bardzo fajną opcją są weekendy spa u nich. Z uwagi na mój stan i różne dolegliwości niestety nie korzystaliśmy z ich oferty, ale koleżanka mówiła mi, że naprawdę warto. Może przy następnym wypadzie w Bieszczady :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2020-09-14 17:18
Bardzo ciekawa strona o miodzie!
Pozdrawiam
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019