Geoblog.pl    tealover    Podróże    Kostaryka i Nikaragua    Kiedyś zobaczę tukana... na nieważnym paszporcie
Zwiń mapę
2019
01
mar

Kiedyś zobaczę tukana... na nieważnym paszporcie

 
Polska
Polska, Gdańsk
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 243 km
 
Pomysł na Kostarykę zrodził się w mojej głowie ponad 7 lat wcześniej. W trakcie Erasmusa Portugalii, który notabene był moją pierwszą relacją na geoblogu , poznałam kilkoro Kostarykańczyków, w tym dwóch zostało moimi współlokatorami. Ich 5-miesięczna indoktrynacja połączona z pokazywaniem mi niestworzonych filmików przyrodniczych zaowocowała wielką chęcią odwiedzenia tego jakże mało popularnego wśród Europejczyków kraju. Kostaryka jest państwem, którego 20% powierzchni stanowią parki narodowe! To wspaniała informacja dla takich miłośników przyrody jak ja :)

Jednocześnie Kostaryka to kraj, w którym żyje jedno z moich ulubionych zwierząt - tukan. Jak dowiedziałam się od mojej mamy po powrocie, podobno w wieku 4 lat powiedziałam jej, że kiedyś pojadę do tropikalnego kraju, by zobaczyć tukana. Cóż, miło było się dowiedzieć, że proces planowania tego wyjazdu tak naprawdę zainicjowałam już ponad 20 lat wcześniej ;-)

W Kostaryce mamy też lokalnego przyjaciela, który zdążył dwukrotnie odwiedzić nas w Poznaniu. Zatem trzeba było w końcu wyrównać ten bilans!

Dlaczego dopiero po 7 latach zdecydowałam się na ten kierunek? Niestety podróż do Kostaryki jest długa i dotychczas była bardzo droga. Istnieją różne warianty dostania się tam z Polski. Ostatecznie z uwagi na:
- brak posiadania wizy do USA (międzylądowanie wymagałoby wizy tranzytowej za 600 zł…),
- przespanie wymiany paszportu po ślubie (więc nie chciałam ryzykować aplikowaniem o eTA na międzylądowanie w Kanadzie),
- balans między czasem podróży a ceną,
zdecydowaliśmy się na miks KLM-Copa Airlines na trasie Gdańsk - Amsterdam - Panama City - San Jose, 3010 zł/os, całkowity czas podróży to 19,5 godz tam. Z powrotem intencjonalnie dużo dłużej, by pozwiedzać po drodze, ale o tym później. Jak donosi stock, loty w porze suchej można znaleźć nawet za 2000 zł.

I tak, podróżowałam na nieważnym paszporcie. Czyli da się, ale nie polecam - szkoda nerwów ;-) No ale jeśli ktoś obudzi się z tzw. ręką w nocniku jak ja, to potwierdzam, że na starym nazwisku da się podróżować i to pół roku po zmianie.

——
INFORMACJE PRAKTYCZNE

- W Gdańsku nocowaliśmy przy lotnisku tutaj i śmiało mogę to miejsce zarekomendować - pieszo od lotniska jakieś 10 minut, co o 5 rano miało dla nas duże znaczenie :)
- z Poznania jechaliśmy pociągiem do Gdańska Wrzeszcz i potem Uberem do pensjonatu
- bilety zakupiliśmy w połowie grudnia, czyli 2,5 miesiąca przed wylotem
- marzec to miesiąc na styku pory suchej i deszczowej z korzystnymi cenami noclegów. Tzw. sezon średni
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2019-11-06 20:33
Mieszkając w Poznaniu raczej zerkałbym na Berlin, a nie Gdańsk :-) Zdarzają się oferty koło 2000-2100, chciałem nawet kupić na ferie zimowe.
 
tealover
tealover - 2019-11-06 22:01
@stock kiedy my szukaliśmy, najkorzystniej całościowo wypadał Gdańsk, a zaraz za nim Wrocław. Może kwestia terminów :) liczyliśmy to razem z dojazdem na lotnisko i noclegiem.
 
zula
zula - 2019-11-07 07:59
Jak wyczytałam z Twojej relacji nowy paszport był powiązany z nową sytuacją życiową.
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!
 
tealover
tealover - 2019-11-08 13:41
@zula dziękuję :)
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019