Geoblog.pl    tealover    Podróże    Gruzja i Armenia    Europa czy jednak Azja?
Zwiń mapę
2018
25
kwi

Europa czy jednak Azja?

 
Gruzja
Gruzja, Kutaisi West
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2221 km
 
Na kilka dni przed wyjazdem zarezerwowaliśmy na booking.com swój pierwszy nocleg po przylocie. Już wtedy naszą uwagę zwróciły ceny w Kutaisi. Trudno było uwierzyć, że są to ceny za dwie osoby, a nie za jedną. Za 35 lari znajdujemy pokój dwuosobowy z obfitym i smacznym śniadaniem oraz opcją transferu lotniskowego, która wynosiła dodatkowe 20 lari za nas dwojga. Jak później zauważyliśmy, transfer lotniskowy jest często świadczoną usługą w Gruzji nawet przez małe pensjonaty.

Po doświadczeniach w Uzbekistanie kiedy męscy rozmówcy mówili do mnie, patrząc na mojego kolegę lub ja ich o coś pytałam, a oni odpowiadali jemu, postanowiliśmy na początku wystawiać wyłącznie mojego narzeczonego jako osobę kontaktową. Okazało się, że niepotrzebnie. Raz, że większość pensjonatów prowadziły starsze panie, a dwa to mężczyźni swobodnie ze mną rozmawiali.

Lotnisko w Kutaisi, a właściwie w Kopitnari, jest niewielkich rozmiarów i cała procedura wjazdu na teren państwa odbyła się bardzo sprawnie. W paszportach na ostatniej stronie dostaliśmy po pieczątce i podeszliśmy do części lotniska, gdzie znajdowały się stoiska z informacją turystyczną oraz lokalnych operatorów komórkowych. I tu czekała nas pierwsza niespodzianka. Pierwsze doświadczenie, że przebywamy w innym kręgu kulturowym.

Kiedy przed wyjazdem próbowaliśmy ustalić, czy my do Azji lecimy, czy jednak było do Europy, trudno było nam znaleźć jednoznaczną informację. Oficjalną granicą między Azją a Europą są góry Ural - to pamiętaliśmy ze szkoły. A co z granicą południową? Czy jest nią Morze Czarne? Kaspijskie? Inne? Najczęściej spotykanym wyrażeniem było "na styku Europy i Azji". Sama Gruzja robi dużo, by być za Europę uważana, stąd nasza lekka dezorientacja.

Wątpliwości rozwiała nam próba załatwienia czegoś na lotnisku - mapy miasta oraz lokalnej karty SIM. Od momentu wejścia na teren lotniska panie obsługiwały cały czas te same osoby. Choć "obsługiwały" rozumiane było tam inaczej niż byśmy myśleli. Panie trochę pogadały z petentem. Potem do kogoś dzwoniły, coś wesoło opowiadały. Tu poprawiły włosy, tam kogoś zagadały. Chwilę pogadały między sobą, potem dalej z petentem. Jedna nagle gdzieś poszła. W końcu odpuściliśmy sobie - minęło 30 minut, a one nadal obsługiwały tych samych ludzi. Przez moment ogarnęła mnie irytacja, a potem stuknęłam się w głowę - no tak! Jak w Tajlandii! Po co się spieszyć. Ma być fajnie i miło. I wtedy pierwszy raz poczułam, że mentalnościowo znów jestem w Azji :)) To było bardzo przyjemne uczucie.

Po zrzuceniu plecaków poszliśmy na rozpoznanie okolicy. Kutaisi to drugie miasto Gruzji pod względem liczebności mieszkańców, wyglądem bardzo przypominało mi Uzbekistan. Nas urzekło swoim spokojem, niskimi cenami oraz zapierającym dech widokiem w centrum miasta. Płynąca przez Kutaisi rzeka szumiała wesoło, roztaczając widok na bielutkie góry w oddali. Nad brzegami rozciągały się kawiarnie z ogródkami. Zajęliśmy miejsce w 1 z nich i nie wiedzieć kiedy minęło nam popołudnie. Postanowiliśmy wrócić do naszej gastinicy.

Był to zwyczajny dom, którego górną część przerobiono na pokoje gościnne. Intensywny zapach kwitnącego właśnie jaśminu wypełniał całe podwórko, a my na leżakach na tarasie obserwowaliśmy czyste niebo. Jaki tam był spokój i cisza! Co jakiś czas przerywana zabiegami naszej starszej pani, czy czegoś nam nie potrzeba, jak nam się podoba, jakie plany na jutro, o której śniadanie ;-) Momentami zaczynałam to już odbierać jako nachalność i lekką presję, byśmy zostali dzień dłużej, że nie ma klientów, że cztery osoby odwołały jej nocleg na dzisiaj. Po krótkim rozeznaniu uznaliśmy, że po śniadaniu przemieścimy się marszrutką do Tbilisi i zobaczymy, co nastąpi dalej. Córka właścicielki miała podwieźć nas na dworzec autobusowy.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

1 GEL = 1.4 PLN
nocleg - Geo Guest House za 2 osoby na 1 noc ze śniadaniem zapłaciliśmy 35 GEL, właścicielka mówi po rosyjsku
transport z lotniska - załatwiony przez guest house, 20 GEL
5 khinkali + piwo + kawa = 10 GEL
z Kutaisi najlepiej wydostawać się marszrutką, pociągi jeżdżą rzadko i wolno

Gdybyśmy decydowali drugi raz, to nie zatrzymywalibyśmy się w Kutaisi, tylko bezpośrednio pojechali z lotniska już gdzieś dalej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2018-05-10 18:35
Gruzja to 100% Azja , w niektórych wersjach , gdy granica między Europą a Azją idzie po Kaukazie , to Gruzja graniczy z Europą
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019