Geoblog.pl    tealover    Podróże    Włochy - Rumunia - Budapeszt    Nirwana
Zwiń mapę
2013
25
sie

Nirwana

 
Rumunia
Rumunia, Sinaia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3021 km
 
Maria zapytała mnie, co chciałabym zobaczyć w Rumunii. Po przeczytaniu książki M. Kruszony "Rumunia" pragnęłam tylko jednego - pojechać tam natychmiast i odkrywać dzikie, prawdziwe oblicze tego kraju. Zatem odpowiedziałam - chcę zobaczyć serce Twojej ojczyzny. Zobaczyłam :)

W niedzielę rano spakowałyśmy się i ruszyłyśmy do miejscowości Sinaia, skąd można wspiąć się na kilka okolicznych dwutysięczników. Po drodze mijałyśmy wielkie kopce arbuzów i cygańskich sprzedawców, a także spore grupy autostopowiczów, którzy próbowali się wydostać ze stolicy do swoich okolicznych miejscowości.

Kilkadziesiąt kilometrów za Bukaresztem nagle zmienił się krajobraz. Kukurydziano – słonecznikowe pola zmieniły się w góry! Było to ciekawe przeżycie – w Polsce równiny przechodzą w pagórki, tam Karpaty wyrosły spod ziemi. Nie wiedziałam, w którym kierunku mam patrzeć, każda strona kusiła wysokimi skałami porośniętymi mchem i pasącymi się na łąkach owcami oraz krowami. Wraz ze zmianą krajobrazu jak grzyby po deszczu wyrastały drewniane domki, takie jak te w Tatrach! :) Potęgowało to moje uczucie bycia w domu. Już chodząc po Bukareszcie, czułam się jak u siebie, ale teraz miałam ochotę zatrzymać auto, wyjść i poskakać w miejscu z radości.
Z braku czasu wjechałyśmy gondolą na szczyt stoku narciarskiego i stamtąd pięłyśmy się dalej w górę. Ludzi praktycznie nie było. Cisza, spokój i…

… i te widoki!!! Gdy doszłyśmy na miejsce, stanęłam jak wryta. Przede mną roztaczał się jeden z najbardziej niesamowitych krajobrazów w moim życiu. Bałam się oddychać, by przypadkiem nie zakłócić tej bezkresnej ciszy, tego rześkiego powietrza, a przede wszystkim tego, co widziały moje oczy. Po 2 tygodniach wędrówki w cywilizacji wreszcie stanęłam na łonie natury. Otaczały nas jasnozielone szczyty z chronionymi kwiatami na zboczach, wystające gołe skały oraz pojedyncze chmury. Część z nich znajdowała się pod nami, a część ponad, rzucając różnokształtne cienie. Soczystość kolorów była w jakiś sposób paraliżująca. Wtulone w białe obłoki usiadłyśmy na kocu, patrząc w milczeniu przed siebie. Zamknęłam oczy. Miejski zgiełk, ludzkie problemy i absurdy życia wydawały mi się totalną abstrakcją w obliczu geniuszu natury, w środku którego właśnie się znalazłam. Było tak bardzo idealnie, jak tylko można zapragnąć i w tym stanie mogłabym pozostać na zawsze.

Niestety po jakimś czasie hulający wiatr nas stamtąd wypędził, ale ten milion pozytywnych emocji, który rozsadzał wtedy moje ciało, wciąż we mnie pulsował. Zeszłyśmy na dół z przystankiem na schroniskowy grill na wysokości 1200 m n.p.m., pojawili się turyści, gwar rozmów, do którego dołożyłyśmy swoją dyskusję. O życiu, perspektywach, o korzystaniu z każdego momentu. Towarzyszyło nam sporo zabłąkanych psów, które w Rumunii są dużym problemem. Ludzie porzucają niewykastrowane zwierzęta, przez co się mnożą na potęgę. Na krajówce co 5 – 10 km leżał potrącony pies.

Tego dnia dowiedziałam się, że większość kraju leży w Karpatach, że flaga oznacza rumuńskie niebo, żółte pola kukurydzy oraz krew przelaną w imię braterstwa. Opowiedziano mi też o kryzysie. Mimo iż Rumunia nie przyjęła €, zmanipulowano gospodarkę i wymuszono, by ceny mieszkań, aut, telefonów, wynajmu, a także raty kredytów były podawane właśnie w €, ale płacone w leiach. Na skutek spadku wartości pieniądza, momentalnie zachwiała się rumuńska gospodarka. Aktualnie wynajem mieszkania w samiutkim centrum Bukaresztu kosztuje 350 €/mc, podczas gdy 3 lata temu za tyle można było wynająć jedno – osobowy pokój na obrzeżach miasta. Powiedziano mi, że w stolicy są pracoholicy i ludzie coraz częściej nie mają czasu na obiad.

Słuchałam i notowałam z uwagą, lecz moje myśli błąkały w kierunku nirwany, w której chwilę temu byłam i za którą już zdążyłam zatęsknić. Zastanawiam się, po co ludzie chodzą do parków rozrywki, na filmy grozy czy jadą autem 250 km/h. Odpowiadają, że robią to dla doznań. Po co skupiać się na polityce, kryzysie i całej tej nagonce mediów, tej manipulacji, której jesteśmy poddawani każdego dnia, skoro tuż obok można doświadczyć czegoś tak niesamowitego. Wystarczy tylko na chwilę przystanąć pośród natury i wsłuchać się w bicie jej serca…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2013-09-06 12:48
Oj tak, rumuńskie góry są wyjątkowo piękne. Od momentu, gdy byłam tam ostatnio, nie mogę doczekać się następnego razu. Masz rację - geniusz!
 
grubahilda
grubahilda - 2013-09-08 13:47
Moim celem jest Transylwania, tereny Draculi! Kiedyś muszę tam pojechać...
 
mirka66
mirka66 - 2013-09-12 21:42
Cudowne miejsce,a gory wspaniale.
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019