Geoblog.pl    tealover    Podróże    Autostop Race 2013 do Chorwacji    Żar, skwar, ale się nie poddajemy
Zwiń mapę
2013
03
maj

Żar, skwar, ale się nie poddajemy

 
Słowenia
Słowenia, Obrežje
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2819 km
 
Trochę zaskoczone zaistniałą sytuacją, nie wiedziałyśmy, co robić. Mogłyśmy cofnąć się pieszo do wyjazdu z autostrady, łapać stopa, by ktoś nas wywiozł gdzieś w kierunku Ljubljany albo nie wiadomo, co... czułyśmy się trochę zagubione.
Nagle Kędzior chwyciła mapę i podeszła do kierowcy chyba 30-letniego Golfa, którego zielony kolor przechodził w rdzawy.
O dziwo ten starszy pan znał nieźle angielski. Wyjaśnił, że musimy dostać się przejściem koło areny na drugą stronęi tam iść pieszo na jakąś stację. Narysował to na kartce. Wizja człapania w upale z plecakami przez parę kilometrów nie widziała nam się wcale.
Kędzior natychmiast zapytała, czy nas tam pan azwiezie, a on się zgodził! W tym momencie po raz kolejny zrobiło mi się ciepło w sercu z radości, z jak rozgarniętą i zaradną osobą jadę. W razie mi brakuje mocy, to ona się nami zajmie :)

Pan nas zawiózł na drugą stronę tej ekspresówki, wysadził na światłach i polecił tam stać. Zajęłyśmy miejsce na wysepce między ekspresówką, a zjazdem. Miejsce nie było najgrosze, widzieli nas wszyscy stojący na czerwonym świetle. Było niemiłosiernie gorąco, a jedynym pobliskim cieniem był znak stojący za nami. Dodatkowo wszystkie te samochody wyjeżdżały z Zagrzebia i wyglądało, na to, że kierują nimi pobliscy mieszkańcy. Nie chciałam psuć atmosfery, ale już zakładałam, że pięciokilometrowy spacer do bramki na autostradzie jest nieunikniony. kiedy to nagle stojące na przedzie auto, a właściwie siedzący w nim ludzie zaczęli nam machać, pokazując, że mamy wskoczyć do środka. Znając wagę naszych plecaków i widząc ilość bagaży "podręcznych" (butelki wody, chusty itd.), pokazałam, by skręcili w prawo w drogę, przy której stałyśmy. Tak też uczynili, wykonując ten manewr pod prąd ^^

Była to para cudownych Chorwatów, którzy powiedzieli, że zabiorą nas na granicę ze Słowenią. Okazało się szybko, że on dużo jeździł stopem i zawsze biorą łapiących :) Na pożegnanie wręczyłam im folder o Poznaniu, a oni na to, że mieli odbyć Erasmusa w Poznaniu!!! Jednakże coś w kwestiach administracyjnych zawiodło. Jaki ten świat mały!!! :)

Przeszłyśmy pieszo przez granicę samoobsługową (Chrowacja jeszcze nie była w tym momencie w UE, ale granice miała otwarte, poza bośniacką). Stanęłyśmy znowy w pełnym słońcu z prawej strony z kartką "Maribor". Byłyśmy bardzo podekscytowane. Od Wiednia dzieliło nas niewiele, a co najważniejsze - byłyśmy daleko od całej reszty Polaków z Dubrownika:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2013-06-15 15:57
Tacy starzy autostopowicze, którzy zawsze biorą łapiących, to mój ulubiony gatunek ludzi:D Nie raz już nas uratowali:)
 
mirka66
mirka66 - 2013-06-15 20:12
Nigdy tak nie podrozowalam.Ale to tez fajna forma podrozy.
 
EDMUND
EDMUND - 2013-06-15 20:18
NIE POMYLILEM SIE-MACIE FART!!!
 
tealover
tealover - 2013-06-15 20:54
@marianka - to prawda, też najbardziej lubię dawnych autostopowiczów. Rozumieją klimat i zawsze mają genialne historie do opowiedzenia :)
 
BoRa
BoRa - 2013-06-17 17:48
Zgrany duecik! Jak jedna ma chwile wątpliwości to drugą energia rozpiera.
 
BoRa
BoRa - 2013-06-17 17:48
Zgrany duecik! Jak jedna ma chwile wątpliwości to drugą energia rozpiera.
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019