Geoblog.pl    tealover    Podróże    Autostop Race 2013 do Chorwacji    Cud
Zwiń mapę
2013
01
maj

Cud

 
Bośnia i Hercegowina
Bośnia i Hercegowina, Medjugorje
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2297 km
 
Dojechałyśmy z nimi na miejsce, zaproszono nas na kolację i na noc, bo skoro jadą do Dubrownika następnego ranka, to mogą nas zabrać. Opierałyśmy się, że wrócimy stopem pod wieczór. Nie miałyśmy tyle pieniędzy, by zostawać (20 € za dobę), jednakże pani pilotka nie pozwoliła nam na to, a cała reszta zachęcała, byśmy zostały, więc się poddałyśmy. Opłacono nam kolację, nocleg i śniadanie (!!!!!). Pani Kasia stwierdziła, że Matka Boska jej to kiedyś wynagrodzi w niebie, a tymczasem ona się cieszy, że może pomóc nam.

Udaliśmy się na mszę świętą o 18 i różaniec. Większość wiernych stanowili Polacy i Włosi. Spotkaliśmy na miejscu pielgrzymkę autostopową z Wrocławia do Medjugorje :) Ogromne wrażenie wywarły na mnie konfesjonały. W 2 budynkach mieściło się mnóstwo pomieszczeń. Na drzwiach widniał język, w jakim w danym pomieszczeniu odbywała się spowiedź. Niesamowite :)

Jak w każdym takim miejscu pełno było sklepów z plastikowymi maryjkami, różańcami itd. Wcześniej w Medjugorje były 3 domy na krzyż, a teraz jak grzyby po deszczu wyrosły kolejne domy pielgrzyma i kramy.

Wieczorem wysłuchałyśmy opowieści jednego z uczestników o wojnie. Urodził się w Warszawie i uciekł do Bawarii, wielokrotnie ryzykując życie po drodze. Bardzo lubię takie historie, więc z uwagą słuchałam i wyobrażałam sobie tamtą rzeczywistość.

Nadszedł czas pójść spać. Nie miałyśmy żadnych ręczników, piżam ani kosmetyków, bo nie spodziewałyśmy się takiego królewskiego potraktowania, ale przygarnęły nas 2 panie na sofę do swojego pokoju, a inni podzielili się ręcznikami. Obie z Kędziorem nie mogłyśmy uwierzyć, że śpimy w ciepłym miejscu (pod namiotem nad ranem przebudzałyśmy się z zimna) i w dodatku bez szyszek pod sobą! :P

Następnego dnia o 7:30 zaplanowano wyjazd. Ustaliłyśmy z Kędziorem, że oddamy pani Kasi pieniądze za chociaż jedną z nas, ale nie chciała tego przyjąć.
W drodze powrotnej na przejściu bośniacko-chorwackim wysiadłyśmy z autokaru i przekroczyłśmy granicę pieszo, aby nie robić nikomu problemów. Okazało się, że muzułmańscy urzednicy, widząc polskie autokary pielgrzymkowe, skrupulatnie wszystko sprawdzają i utrudniają proces. Po kolei każdy polski autokar musiał zjeżdżać na bok. Trochę to trwało, więc poczekałyśmy na nich, rozmawiając o tym wszystkim, co się stało i ledwie w to wszystko wierząc. Gdyby ktoś 3 dni wcześniej powiedział mi, że pojadę do Mostaru i do Medjugorje, to popukałabym się w głowę.
Wsiadając z powrotem, dowiedziałyśmy się, że pani Kasia przekupiła strażników piwami, więc puścili ich troche szybciej (!!!!!).

Po drodze słuchałyśmy faktów i opowieści. Muszę przyznać, że tak, jak pomyślałyśmy o naprawdę wszystkich przyborach na wyjazd, to wtopiłyśmy jedną rzecz - przewodnik!!! Żadna z nas nie wpadła na to, by zabrać przewodnik po Chorwacji :P a już tym bardziej Bośni, więc z wielka ciekawością notowałam, co pani Kasia mówiła.

Rzeka Neretva, która biegnie obok drogi krajowej, jest najdłuższą rzeką Bośni (290 km), wpływa do Adriatyku w Plocze (w Chorwacji). Wokół niej rozciągają się bardzo żyzne ziemie, na których rosną gaje owocowe. Po bokach, blisko granicy z Chorwacją, znajdują się jeziora krypodepresyjne. Słodka woda z góry miesza się ze słoną wodą z morza, dzięki czemu występują tu gatunki endemiczne.

W drodze pytano nas, czy może nie chcemy wieczorem jechać z nimi do Czarnogóry ! :D ale z uwagi na brak paszportu u Marty zrezygnowałyśmy, zresztą to było dosyć wrażeń jak na te kilka dni, chciałyśmy jeszcze skorzystać z kąpieli w morzu. Pożegnaliśmy wszystkich na Starym Mieście w Dubrowniku, machając, całując i obiecując, że będziemy na siebie uważać.

Jak tak teraz myślę, to wciąż nie wierzę w tę dobroć. Tłumy ludzi przyjeżdżają do Medjugorje po uzdrowienie, dziękować, modlić się, prosić o jakiś cud. My wylądowałyśmy tam znikąd, nie planując, spontanicznie, spotykając tak dobrych ludzi, że trudno to opisać.
Dla mnie to był właśnie cud :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-05-25 09:08
...i pięknie ,że o tym "swoim cudzie" napisałaś !
 
EDMUND
EDMUND - 2013-05-25 09:56
NO CÓŻ-BÓG DOCENIA DOBRYCH LUDZI!!!!
 
BoRa
BoRa - 2013-05-25 18:23
wspaniała historia!
 
mirka66
mirka66 - 2013-05-25 18:44
Piekna historia.
 
rycerz
rycerz - 2013-05-26 03:58
Ty od Natanka ?
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019