Było po 11, słońce coraz wyżej, czułam, że zaczynam się powoli topić. Umówiłyśmy się, że będziemy stać na zmianę, by oszczędzać siły. Do Bośni jeszcze trochę nam zostało, szło póki co kiepsko, wiec lepiej było się nie nadwyrężać.
Po chyba 20 minut zatrzymało się lśniące czarne BMW ;D A w nim jakiś opalony, nażelowany ziomek w okularach przeciwsłonecznych, z kolczykiem w uchu i gumą do żucia w buzi.
"eee" pomyślałam. Ale trudno, laluś, nie laluś - wsiadamy.
Człowiek ten okazał się być strażnikiem granicznym na morzu :DDD Miał kiedyś dziewczynę z Polski, dla niego została 2 tygodnie dłużej na wakacjach, hahaah :D Ale historia! On poopowiadał nam o współczesnej Chorwacji, jadąc przy tym krętą krajówką 100-130 km/h.
-Chorwacja ma 1300 wysp, 66 jest zamieszkałych, resztę można kupić,
-najlepsze cytrusy są w paźdznierniku, wiec to wtedy powinnyśmy przyjechać ponownie :)
-przy budowie domów nie ma żadnych restrykcji. Jest początkowo jakiś plan i zgody potrzebne do zdobycia, ale potem nikt tego nie sprawdza (Morze Śródziemne chyba na wszystkie nacje działa rozluźniająco :P)
-ziemia budowlana jest bardzo droga, więc ludzie kupują kamieniste działki, wypalają je i wtedy mogą budować tam dom,
-gdy pali się miejsce, wokół którego nie ma mieszkań, nikt nei gasi pożarów. Po prostu jest tu zbyt sucho i pożary są zbyt często ,by się nimi przejmować,
-domy buduje się z kamienia ,cegły i betonu. Dla ładniejszego wyglądu często z oszczędności kamieniem obkłada się tylko ściany zenwętrzne,
-na wakacje ludzie jeżdżą do Grecji i Turcji,
-przy brzegu prowadzone są hodowle małż,
-na szcytach gór pobudowano kościoły, aby ustalać odległość i pozycję statku czy ludzi. Nieźle nie? :)
-ośmiornice tradycyjnie łapie się ręcznie ,stojąc w wodzie i czekając, aż się do nas przykleją :P
Po drodze mijałyśmy wiele opuszczonych domów. Na granicy po raz kolejny przyglądają się nam bacznie.
Wielokrotnie padał temat promocji Chorwacji. Że jest taka piękna, tania, a tak mało znana. W niczym nie ustępuje innym krajom śródziemnomorskim, a jeżdżą tu tylko Niemcy i Polacy...
Okazało się, że biurokracja chorwacka jest tak zniewalająca, że ludzie nie mają pojęcia, jak wypromować swój kraj. W tym miejscu uwidacznia się ich powiązanie ze Słowianami, heh ;)
Wysiadłyśmy na stacji w Neum, w której obsługa od razu nas poznała :) Było blisko 13 i panował zaduch, wiec napisałyśmy kartkę "Mostar" i usiadłyśmy na ziemi, chcąc przeczekać najgorszy upał.