Geoblog.pl    tealover    Podróże    日本 Praktyki w Japonii    Jak milusio
Zwiń mapę
2012
06
wrz

Jak milusio

 
Chiny
Chiny, Beijing
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14546 km
 
Po okropnym wrażeniu, jakie wywarł na mnie Szanghaj, Pekin jawi mi się jak epicentrum ludzkiej życzliwości :) Za każdym razem ktoś bez proszenia pomagał mi wtaszczyć walizkę, ludzie się uśmiechają i kłaniają. Są też rozwalone chodniki, babcie bacznie obserwujące życie, pełno sklepów spożyczych i temperatura nieprzekraczająca 25 stopni. Jest tak...swojsko :)

Mój hostel okazał się znajdować w dzielnicy hutongów, o których napiszę ciut później. Generalnie mam jakieś 30 minut to Zakazanego Miasta, 20 do Świątyni Nieba i żyję w sercu tradycyjnej handlowej dzielnicy. Znowu jest bardzo przytulnie z klimatycznym stołówko-barem, anglojęzyczną obsługą i podziękowaniami na każdym dostępnym centymetrze kwadratowym. Idealnie :) (365 Inn

Zostawiłam bagaże i ruszyłam na miasto. Przeszłam jakieś 200 m i przykucnęłam, by zrobić zdjęcie jednemu z wielu pięknych, tradycyjnych chińskich domów handlowych, kiedy to nagle podbiegła do mnie malutka dziewczynka i radośnie krzyknęła "Hello!!", po czym wróciła do mamy, która jednak zachęciła ją, by powiedziała coś więcej. Tak więc ta mała istotka ma 4 latka, pochodzi z Mongolii i życzyła mi miłego pobytu w Pekinie. Uśmiech nie schodził mi z twarzy :) Brakowało mi takich ludzkich odruchów :)

Zaczęłam od Świątyni Nieba. Leży ona w pobliżu Zakazanego Miasta. Została zbudowana w 1420 r. i służyła cesarzom do modlitwy o bogate zbiory, dlatego sporo w niej rzeźb zwierząt. Całość stanowi największy kompleks świątynny w całych Chinach. Jest przepięknie zdobiony, ale mimo wszystko czułam pewny niedosyt. Wszystko było śliczne, ale nie zachwycało. Spotkałam tam polską wycieczkę, a oprócz tego pewną parę z Polski :)

Potem rozpoczęłam włóczęgę po mieście. Chyba 9 razy zatrzymano mnie, by zrobić sobie ze mną zdjęcie, ha ha :D Poza uśmiechem i przytulasem nie wiedziałam ,co jeszcze mam zrobić :P Śmieszne to jest, ci ludzie tak się przy tym ekscytują. Albo siedzę sobie i wtykają mi aparat przed oczy, to językiem migowym mówię, że możemy sfotografować się razem ;) Kilka osób też zatrzymało mnie, by po prostu poćwiczyć angielski. Mając w pamięci Szanghaj, wciąz zastanawiam się, czy to na pewno jest ten sam kraj. Póki co w Pekinie ludzie mają niesamowicie przyjazne nastawienie.

Sporo tu policji, ponieważ sporo też złodziejaszków. Gdy podejrzanie wyglądające Chinki zaczęly się do mnie przyjaźnie przystawiać, dosłownie po 3 minutach był przy nas polcijant na rowerze i je przegonił. Ogólnie sporo się nasłuchałam od innych, że trzba być tu bardzo ostrożnym, bo często kradną.

Architektura wywarła na mnie baaaardzo pozytywne wrażenie. Japonia w latach powojennych w pogoni za nowoczesnością zaczęła wyburzać wszystkie zamki i stare budynki (stąd ta betonowośćw Tokio...). Chiny na szczęście nie popełniły tego błedu, więc całe centrum usiane jest tradycyjnymi domami ze skośnymi dachami pokrytymi dachówką. W tym samym czasie w sąsiedztwie wznoszą się monumentalne, potężne komunistyczne budnki użyteczności publicznej, świetnie nam znane wieżowce zbutowane z identycznych płyt betonowych, bo przecież jednośćbuduje siłę narodu oraz gdzie niegdzie wybijają się nowoczesne drapacze chmur. Bardzo ciekawie to wygląda :)

Jedzenie chińskie jest przepyszne. Dziś spróbowałam takiego warkocza z ciasta drożdżowego, smażonego w głębokim tłuszczu. Pyyycha. A wieczorem zjadłam chiński makaron z wieprzowiną. Nie dość, że mięso było fantastyczne, to jeszcze makaron domowej roboty. AAA :) I pomyśleć, że ja chwaliłam japoński udon! O nawet się nie umywa do tego, co dziś zjadłam :)

Pekin to naprawdę świetne miasto :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2012-09-06 13:56
...aż miło się czyta !!
 
Arleta
Arleta - 2012-09-06 14:00
aż mi lepiej :D bo juz myślalam że Chiny pokazały Ci sie tylko w złej perspektywie ^^ mi już zostały niecale dwa tygodnie.... nie wiem jak ja stąd wyjadę...
 
tealover
tealover - 2012-09-06 14:05
Pekin jest suuupeeeerrrrr :) naprawdę, czuję się tu tak dobrze, ludzie są tacy życzliwi i pomocni. Zupełnie co innego.

A Hutongi po prostu uwielbiam :)
 
agnitz
agnitz - 2012-09-06 16:40
Zrobiłaś fajną niespodziankę czytaczom tymi Chinami! ;)
 
tealover
tealover - 2012-09-07 13:31
czymże byłoby życie bez zaskoczenia :D
 
marianka
marianka - 2012-09-09 15:19
Po opisie Szanghaju trochę zniechęciłam się do Chin, ale całe szczęście, że Pekin je uratował;) Zresztą, nie jesteś pierwszą osobą, która zachwala mi to miasto, więc chyba muszę naprawdę się tam wybrać;)
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019