Kontynuuję spis tego, co mnie zaskoczyło :)
1. Mini mania
Jak już kiedyś napisałam, w Japoni jest tak wielu ludzi na tak małej powierzchni (70% to lasy!), że wszystko jest małe i wąskie. Nawet ludzie, he he :)
Najbardziej przejawia się to w malutkich samochodzikach oraz klaustrofobicznych mieszkaniach.
Słysząc od wielu osób, że mieszkają w kawalerkach, coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że to wybitnie bogata nacja...
...ale dopiero gdy weszłam do 1 z nich zrozumiałam, dlaczego prawie każdego na nią stać. Większość kawalerek ma jakieś...15-17, w porywach do 20, m2 :O. Sień wystarcza tylko na ściągnięcie butów, łazienka to ciasny prysznic i 1m2 podłogi. Z sieni bezpośrednio przechodzi się do kuchni (nie ma korytarzy, aby zaoszczędzić miejsce), ma tak z 4 m2, a po kuchni jest "salon", czyli łóżko i skrawek przestrzeni obok, w sumie 6-8 m2. Bardzo często spotyka się mieszkania bez kuchni, bo samotni Japończycy i tak nie mają czasu gotować (wracają o 22 z pracy), więc po co marnować przestrzeń...być może też dlatego tak świetnie jest rozwinięty przemysł gotowych posiłków i tak tanie jest jedzenie na mieście.
2. Wielkie wanny
W tradycyjnych japońskich domach znajdują się wielkie wanny, ale to naprawdę wielkie. Nasza w akademiku ma mniej więcej 2x1,5 i metr głębokości. Najpierw należy się umyć. Siada się na taboreciku, napuszcza wody do miski i się szoruje. Następnie można wymoczyć się w wannie, po czym znowu należy się obmyć. Wszyscy pływają w tej samej wodzie (w końcu i tak jest czysta). W publicznych łaźniach (onsenach) dostaje się malutki ręcznik, który służy do obmycia ciała, a nie do wstydliwego zakrywania ciała :)
W akademiku mamy 2 łazienki - 1 z europejskimi prysznicami i druga, publiczna, z 8 prysznicami i tą ogromną wanną. Ja zawsze wybieram tę drugą, jest dużo bardziej komfortowa :) Tutejsze Azjatki mają podobne preferencje, przy czym spędzają wieki na dokładnym wymyciu ciała.
3. Poczucie bezpieczeństwa
Japonia to chyba najbezpieczniejszy kraj świata. Nikt tu nie kradnie, nie napada, to chyba dlatego, że ludzie się wstydzą dotknąć, więc jak ktoś miałby mi wyrwać torebkę :P
Idąc do Starbucksu i rezerwując sobie stolik przed przystąpieniem do zakupu, ludzie zostawiają torebki, plecaki i elektronikę na stołach, bo i tak nikt tego nie zabierze. Oni nawet nie mają tego w wyobraźni, że ktoś mógłby ich okraść. Już kilka razy komuś z praktykantów IAESTE zdarzyło się zostawić gdzieś coś drogiego - następnego dnia zguba czekała spokojnie na miejscu :)
4. Aseksualność
Niedawno z Jorge rozmawialiśmy o tym super słodko-seksownym stylu tutejszych dziewcząt. Zauważył on słuszną rzecz. Dziewczyny mogą się tak ubierać, ponieważ mężczyźni są do granic aseksualni - żaden nawet nie spojrzy na dziewczynę "jak mężczyzna" ani nie zapragnie jej dotknąć. Na randkach chłopak w życiu nie złapie dziewczyny za rękę w miejscu, gdzie ktoś mógłby ich zobaczyć, nawet wieczorem, a co dopiero mówić tu o buziakach czy czymś więcej ;) Naprawdę, ani razu nie zdarzyło mi się zauważyć u Japończyków jakiegokolwiek przejawu fizycznego pociągu do płci przeciwnej.
5. Telewizja
Na akademikowej stołówce zawsze gra telewizor (odnoszę wrażenie, że to po to, aby zabić ciszę, bo prawie nikt poza mną nie rozmawia). Nie muszę rozumieć języka, aby łatwo zauważyć, że 95% programów, to jakieś ogłupiające show, z nieprzerwanie potakującymi Japonkami o słodkich buziach i uroczo poklaskującymi prowadzącymi, gdy ktoś zrobi coś "fajnego". Nawet podczas transmisji olimpiady w prawym dolnym rogu można było zobaczyć, jak reagują urocze japońśkie twarze na widowni.
Wszystko jest tłumaczone, podobnie jak w Hiszpanii, nie da się usłyszeć oryginalnego głosu osoby zza granicy.
Reklamy są tak ...głupie (przepraszam za brak elokwencji, ale nie potrafię znaleźć innego określenia), że nie jestem w stanie żadnej obejrzeć do końca.
Typowa reklama6. Znowu nie zachowałam się jak dziewczyna...
35 stopni, słońce. Po skorzystaniu z toalety, umyłam ręce i oczywiście nie wysuszyłam, bo po co. Tu nawet nie trzeba wycierać w ubrania, bo i tak wysychają w maksymalnie 2 minuty.
Wyszłam z łazienki i usłyszałam, że jak dziewczyna może wyjść z mokrymi dłońmi.
- Nie masz ręczniczka? Jako dziewczyna powinnaś mieć własny (w Japonii powszechnie używa się ręczniczków do ocierania spoconej twarzy w upalny dzień).
- Ale po co mi ręcznik, skoro zaraz moje ręce będą suche.
Przez następne kilka chwil minimum 5 razy sprawdzono stan moich dłoni, by mi udowodnić, że nie mam racji i jak źle to wygląda.
Moje ręce wyschły w mniej niż minutę, ale i tak powinnam mieć swój ręcznik.
Do końca pobytu 5 dni, ciekawe, co jeszcze ciekawego zauważę i usłyszę ;)