Postanowiłam stworzyć małe podsumowanie, by pomóc tym, którzy nad Flores czy Komodo się zastanawiają. Nadmienię, że poniższe wnioski tyczą się tylko tych dwóch wysp, a nie całej Indonezji.
1. Nie podróżuj sama, zaklinam CięRozumiem umiłowanie przygód, chęć dokonania czegoś odważnego i tym podobne, sama tak miewam, ale to podejście nie nadaje się na Flores. Samotnie podróżującym kobietom jest tu po prostu nad wyraz trudno. Pamiętaj, że tutaj to nie jest normalne, by panna sama gdzieś chodziła, a tym bardziej pośród obcych. Lepiej zgadać się z kimś w Labuan Bajo podczas kursu nurkowania, by część tej wyspy przemierzyć wspólnie lub znaleźć lokalnego przewodnika. A jeśli już koniecznie musisz coś sobie bądź komuś udowodnić i chcesz tu podróżowac sama, to chociaż załóż obrączkę. Drobiazg, lecz w tak konserwatywnych społecznościach ma kolosalne znaczenie. Kłam w żywe oczy, że masz męża. Co któregoś chłystka to odstraszy.
2. Dziewiczość terenu 10/10 Flores to doskonała alternatywa dla Bali. Tutaj turystyka dotarła tylko na zachodni brzeg, gdzie mieszczą się ośrodki nurkowe, choć i tak tylko bardzo prowizorycznie. Ta wyspa zdecydowanie nadaje się do żmudnego przemierzania dżungli, odkrywania plemion, doznawania przygód. Tylko trzeba mieć na to czas. Ja postawiłam na nurkowanie, reszta była dodatkiem. Nie mając czasu, warto chociaż polecieć do Ende i wspiąć się na wulkan Kelimutu. Można też zamówić wycieczkę kombinowaną nurkowanie+wizyta u waranów.
3. NurkowaniePark Narodowy Komodo i jego podwodna część są znane każdem nurkowi na świecie. Szalejące prądy owiane zła sławą, czego sama doświadczyłam, śnią się po nocach poszukiwaczom przygód. Jest też tu sporo do odkrywania dla początkujących czy strachliwych. Po prostu sprawdź wcześniej fazę księżyca, by wiedzieć, na co możesz liczyć pod wodą. W okolicach pełni srebrnej kuli widoczność drastycznie maleje, za to rośnie prawdopodobieństwo, że wciągnie cię podwodny wir i np. już nie wypuści na powierzchnię.
Różnorodność biologiczna Komodo zapiera dech, a obecność płaszczek, żółwi i rekinów czyni tę wyspę jedną z najbardziej pożądanych destynacji nurkowych na świecie. Chcąc zobaczyć płaszczki, trzeba mieć dużo szczęścia i nurkowego przewodnika z fachową wiedzą. Płaszczki pojawiają się przy tzw. Prądzie unoszenia, którego występowanie da się w jakimś stopniu przewidzieć. Jeśli będziecie nurkować w ośrodku
Divers Paradise Komodo, to koniecznie zapiszcie się do Indonezyjczyka o imieniu Saka :)
4. Trudność w podróżowaniuJak już wspomniałam, jeśli nie masz czasu, zostań w Labuan Bajo i ponurkuj sobie. Drogi tutaj są w stanie baaardzo złym, za wyjątkiem największych 3-4 miast, więc autobus czy skuter pozostają środkami transportu dla wytrwałych. Największym wyzwaniem jest wysoka wilgotność na wybrzeżu przy bardzo wysokiej temperaturze. W Ende brałam 4-5 pryszniców dziennie, po każdym piorąc swoje ubrania. Bezwzględnie należy zabrać swoją apteczkę, preparaty przeciwko owadom (np. Mugga) i środki odkażające (antyseptyczne płyny, jodyna). W tym bakteriowym raju rany potrafią się naprawdę długo goić. Lokalni mówią, że trzeba na nie nasiusiać. Do wypróbowania ;)
5. Ogólne wrażenieMomentami piorunujące ;) Jeśli tylko masz więcej czasu, warto poświęcić go na Flores i Komodo. Ja bardzo żałuję, że nie mogłam udać się z jednym Francuzem wgłąb wyspy na skuterku. To byłaby esencja dziczy. Na to niestety potrzebowałabym pewnie z 3-4 tygodnie.
Jeśli kochasz nurkować, to jak najbardziej ma sens spędzenie dłuższego czasu w Labuan Bajo. Nie oddałabym ani minuty z czasu spędzonego pod wodą za nic w świecie. No może za wyjątkiem tych kilkunastu minut, kiedy prąd porwał mnie pod wodę...
W razie jakich kolwiek pytań służę pomocą :)