Geoblog.pl    tealover    Podróże    Tajlandia - kraina wolności - i inne    Bali, Bali...
Zwiń mapę
2014
10
mar

Bali, Bali...

 
Indonezja
Indonezja, Padangpadang Beach
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15295 km
 
Sama marudziłam Zuzce (zuzkakom), że pisze raz na ruski rok, ale powoli zaczynam ją rozumieć... :) Życie tutaj jest tak intensywne, że brakuje czasu ,siły i głowy do nadrabiania wpisów. ALE! Walczę ze sobą i biorę się do pracy :D

Bali, Bali. Uczymy się o nim w szkole na geografii, oglądamy w telewizji, słyszymy w biurach podróży. Gdzieś tam obija się o uszy, że kolejny podróżnik przemierzał Indonezję, że wulkany, protesty, trzęsienia ziemi, degradacja środowiska na rzecz upraw palm olejowych. Pamiętam jak dziś, gdy siedziałam w ławce, wpatrując się w zdjęcia w podręczniku. Jednakże z perspektywy Polski Indonezja to tak bardzo odległy koniec świata, że w najśmielszych snach nie przypuszczałam, iż pewnego dnia tam się znajdę.

Dopiero w poniedziałek po przebudzeniu dotarło do mnie, co się stało - moja stopa dotknęła południowej półkuli Ziemi!!! O tym już w ogóle nigdy nie śmiałam marzyć. Gdzieś tam w głowie snułam plany przemierzania dżungli, ale wiecie, jak to jest - jednego dnia coś sobie wyobrażamy, a drugiego cały świat się wali. To bardzo zmienia spojrzenie na życie, nagle czynienie jakichkolwiek planów traci sens, bo tak wiele rzeczy wydarza się niezależnie od nas.

Byłam w takim szoku, że przez kilka minut leżałam nieruchomo. Po chwili moja hostka przyszła sprawdzić, czy już wstałam. Zerknęłam na nią szklistymi oczami, mówiąc:

- Właśnie spełnia się jedno z moich największych marzeń podróżniczych – jestem na przeciwnej półkuli Ziemi!

Ta myśl zdominowała mój pobyt do końca, czyniąc go jeszcze bardziej niezwykłym. Bali szczyci się niepowtarzalną, unikalną kulturą. Sami Indonezyjczycy to podkreślają (nawet ci z innych wysp), że to właśnie Bali jest wyjątkowe, więc nie chcą się stamtąd ruszać, a co dopiero ja miałam powiedzieć! :) Także mimo najazdu australijskich surferów i rosyjskich oligarchów nie tak trudno było znaleźć wytchnienie. Wyspa ta obfituje w tradycyjne, ciche miejsca, wystarczy wydostać się z rejonu Kuta/Legyan. Chciałabym Wam opisać to, co widziały moje oczy, ale niestety słowa w żaden sposób nie są w stanie tego oddać. Zatem zapraszam do zdjęć :)

A poniżej kilka luźnych komentarzy o Bali:
- straszna korupcja. Na drodze z lotniska policja urządza łapanki samochodów, trzeba im wręczyć łapówkę :/
- Indonezja przez ponad 300 lat była holenderską kolonią, a potem przez kilka lat japońską. Mimo iż trwała ona krótko, było to najokrutniejszy okres w ich historii,
- za mąż wychodzi się w wieku 15 – 19 lat, dzieci pojawiają się szybko,
- w restauracjach wybiera się kraba, którego chce się zjeść. Podobno lepszy jest osobnik żeński,
- niebo jest niesamowite, takie gwieździste!
- plaże – różnie, to mięciutki piasek, to wulkaniczny pył (na Bali istnieją 3 wulkany). Ten pył unosi się w powietrzu i cały pobyt kleił się do mojego ciała i właził za paznokcie,
- wszystko jest obrzydliwie słodkie, używa się też glutaminianu sodu i to NA POTĘGĘ,
- do budowy używa się skał wulkanicznych,
- 2 pory roku,
- spóźnianie się,
- na Bali NIE WOLNO dotykać głowy (swojej bądź czyjejś)!!! Oznacza to to samo co u nas środkowy palec :O
- po imieniu można ocenić, z jakiej warstwy społecznej ktoś pochodzi oraz którym w kolejności jest dzieckiem,
- modli się 3 razy dziennie, potem zostawia się kwiaty przed figurką hindu, kwiat pulmerii wtyka się za ucho,
- słońce świeci dokładnie nad głową ^^ to było bardzo zabawne :D idę ulicą, szukam cienia, tu nici,
- większość potraw je się rękoma, przy czym grzecznie jest pozostawić jedną dłoń czystą, by nie brudzić szklanki, czy wspólnych sztućców,
- w oknach zamiast szyb są tylko moskitiery,
- każdy dom posiada ogród i świątynie. Ilu członków rodziny, tyle świątyń, ale to są takie małe budyneczki, nie jakieś bazyliki :)
- zdarzają się trzęsienia ziemi, może dlatego budynki są jedno bądź dwupietrowe,
- każdy jeden spotkany kolor był tak soczysty i intensywny, że do teraz trudno mi w to uwierzyć :)
- rzeczy, bagaże nosi się na głowie,
- nieufność do siebie nawzajem,
- w sklepach mało co jest indonezyjskiego. Pewnie z tego względu, że każdy sam uprawia to, co potrzebuje, a mięso, ryby i owoce morza kupują na targach, więc po co im ciastka czy makaron,
- papierosy i benzyna są śmiesznie tanie, toteż każdy kopci i ma skuter/motocykl.

A o słynnym Ubud i tarasach ryżowych będzie następnym razem!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
zuzkakom
zuzkakom - 2014-03-28 12:32
Gratuluję odhaczenia kolejnej pozycji na swojej bucket list! Zrobiło się miejsce na kolejne marzenie ;D
 
zula
zula - 2014-04-02 16:21
Dominiko -gratuluję BALI ! - pięknie opisałaś;)
 
sajo
sajo - 2015-02-04 18:58
Myślałem, że w Indonezji dominującą religią jest islam... a tu taka niespodzianka :)
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019