Póki co szybko wpis!
Za 4 dni wyjeżdżam na roczny staż AIESEC do Bangkoku. Dostałam 10 dni na zamknięcie swojego życia i załatwienie wszystkiego. Po dwukrotnym ataku paniki teraz mogę powiedzieć, że sytuacja już jest pod konrolą :) Pozostało mi tylko pakowanie się, zakupy i czytanie o Tajlandii.
A dlaczego Tajlandia?
Pozornych powodów było kilka, opiszę je później, choć wydaje mi się, że to jednak co innego.
Przed chwilą odkryłam, że określenie "Thai" (ไทย) znaczy po tajsku
wolny :) A właśnie tej wolności tak bardzo poszukiwałam ja. Niesamowite, prawda? :) Jednak nasze serce wie najlepiej, dokąd nas pokierować.
Do usłyszenia wkrótce!