Geoblog.pl    tealover    Podróże    日本 Praktyki w Japonii    Mięso z osła, szaszłyk z szarańczy...Pekiński Targ Jedzenia i kuchnia chińska
Zwiń mapę
2012
09
wrz

Mięso z osła, szaszłyk z szarańczy...Pekiński Targ Jedzenia i kuchnia chińska

 
Chiny
Chiny, Beijing
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14591 km
 
Czas na moją ulubioną część :D

Kuchnia jest ogromnie zróżnicowana i wbrew powszechnym opiniom, wcale nie oparta na ryżu. Ryż spożywa się tylko na południu Chin, gdzie padają monsuny, cała reszta wcina mąkę pszenna, tak jak my ;) Dlatego Chińczycy mają całą gamę pierogów, gotowane i smażone, o różnych kształtach i nadzieniach, nawet z mięsnym rosołem w środku, ale nigdy słodkich. Są nawet prostokątne pierogi :)

W centrum kraju je się BARDZO pikantnie. Dziś zjedliśmy lunch w restauracji serwującej jedzenie z tamtych stron, to mi ciekły łzy przy każdej łyżce zupy czy kęsku mięsa :P Pieprz ziarnisty i w proszku o wszystkich możliwych barwach, chili, imbir, czosnek, wszystko na ostro. Nawet królika podano nam gdzieś zakopanego w wielkiej górze papryczek chili! Do tego pije się sok ze specjalnego owocu, który jest czarny, jest z grupy mango ale ma kształt truskawki...tak wyjaśnił mi Chińczyk :P Najważniejsze, że po nawet maluśkim łyku całe pieczenie odchodzi precz. Wypiłam dziś tego hektolitry.

Generalnie dominuje mięso, na południu ryby i owoce morza. Spróbowałam znanego nam świetnie kurczaka na słodko-kwasno, mmm, pychota, już nie tknę tego wstrętnego sosu ze słoika, ble. Mam przepis na prawdziwy, umieszczę go na
moim kulinarnym blogu po powrocie do Polski :) Pekin słynie ze swojej grillowane kaczki, której chrupiące mięso serwuje się z magicznym sosem, którego przepisu nikt mi nei chce zdradzić, ale wyczułam tam morelę.
Sosy serwuje się zawsze do wszystkiego, dlatego kuchnia chińska jest pełna kuszących zapachów, są tu zarówno warzywa, owoce, zioła jak i przyprawy korzenne. Niestety jest też dużo smażenia, oleju i tłuszczu, przez co niepołudniowi Chińczycy są otyli lub grubi.

A teraz o słynnym Pekińskim Targu Jedzenia. Każdy z nas nie raz słyszał historie o smakowitym mózgu małpy, miesie z konia, żywych robalach i innych cudach, które je się w Chinach.

TAK, TO PRAWDA. Sam Chińczyk powiedział mi, że w Chinach je się wszystko, co pływa, chodzi lub lata poza muchami...ale myślę, że niektórzy nawet muchy jedzą. Marco i ja zapytaliśmy go o spotkane przez nas wielkie skorupiako-robale w steropianowych kartonach, które ludzie zagryzali do piwa, gdy spacerowaliśmy po hutongu. Okazało się, że te robale żyją tylko w brudnej wodze i sam Chińczyk był zdziwiony, że ktoś je jada...fuuuuj.

Poznane na ulicznej ławce 2 młode Chinki zaprowadziły mnie na słynny Pekiński Targ Jedzenia.

O MATKO. Oczy prawie wypadły mi z orbit. Ledwo weszłam, zerknęłam na prawo...a tam ruszające się skorpiony nabite na szaszłykowy patyk, obok równie szaszłykowatych szarańczy, rozgwiazd i innych cudów, których nazw nawet nie znam. Kilka kroków dalej poza tradycyjnymi różnorodnymi pierogami patrzyły na mnie kaczątka wielkości może 6-8 cm, które pan żywiołowo przerwacał na grillu.

-Deliszus BeiJing dak!

Mhm. A obok nich nieruchome, spieczone ich starsze rodzeństwo, wielkości 20-30 cm. Właśnie dotarło do mnie, że one na pewno zostały upieczone na żywca, by tak się uchowały. O nie...
Widziałam jeszcze ruszające się jakieś macki, smażone małże, grillowanego osła, flaki konia i rzeczy, które były opisane tylko krzakami, ale może to i lepiej :P Ja odważyłam się tylko na prostokątne pierogi. Bardzo smakowite - ze słodką kapustą i wołowiną :)
Przed resztą ustrzegała mnie świadomość, iż oprzedniej nocy 6 osób z mojego pokoju wymiotowało. Wszyscy zjedli posiłek w barze naszego hostelu, w którym jest czysto, pachnąco i wszyscy polecają ten hostel w sieci...

Chiny to Chiny, nie mając wódki z pieprzem za pasem nie ma co ryzykować.

A obok targu znajdują się kramy, w których cwane Chinole próbują sprzedać kicz za fortunę. Dzięki Kędziorowi, która była tu 2 lata temu, już wiedziałam, co i jak, więc pytałam grzecznie o cenę, odpowiadałam, że za drogo i odchodziłam. Przynęta połknięta. Przerażony Chińczyk zawsze woła "ju tel de prajs, maj frend", a wtedy wystarczy powiedzieć 50% ceny. Oczywiście najpierw będą jęki i skręty twarzy, ale w końcu zmięknie nasz sprzedawca i się zgodzi ;) Inaczej zapłacimy dużo pieniędzy za produkt, przy którego tworzeniu ktoś pracował za pół-darmo...Kupić można ozdoby, ubrania, maskotki, maski. Najlepiej najpierw pochodzić, aby wiedzieć, kto jak bardzo jest w stane obniżyć cenę ^^


****************************
INFORMACJE PRAKTYCZNE

Targ ten znajduje się na południowo-zachodnim krańcu deptaku Wangfujing Dajie. Można prosić o połowy porcji, szkoda zapychać się 1 :) Ceny zaczynają się od 10 RMB za 2 pierogi.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2012-09-09 20:02
Wpierw obrzydliwie a później pysznie. Dobra kolejność bo już chciałam z kolacji zrezygnować.
 
liv
liv - 2012-09-09 20:59
Sma czne gooo!!!
Architektura oczywiście zachwycająca no i czekamy na przepis!
 
tealover
tealover - 2012-09-11 13:29
podobno smakołykiem jest mózg małpy...ale nigdzie go nie widziałam :P
 
zula
zula - 2012-09-14 14:01
Poczytałam "Kulinarny Blog" !!! sama radość z przepisami - fantastyczny pomysł .
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019