Geoblog.pl    tealover    Podróże    日本 Praktyki w Japonii    Kubeł zimnej wody
Zwiń mapę
2012
04
wrz

Kubeł zimnej wody

 
Chiny
Chiny, Shanghai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13354 km
 
Myślę, że tak najlepiej oddać to, co przeżyłam po wylądowaniu w Chinach.
Po 2 miesiącach w czystej, pachnącej, uprzejmej do granic możliwości Japonii nagle ocknęłam się w kraju totalnej dezorganizacji, brudu i skrajnej niegrzeczności.
Ale po kolei.

Czekając przy bramce do samolotu, mimo nieodrywanai wzroku od telefonu, zauważyłam, że większość moich współpasażerów stanowili bogaci, kulturalni Chińczycy. W trakcie lotu prawie wszyscy spali, więc zachowywali się spokojnie.
Dosłownie oczom nie mogłam uwierzyć, co się stało po wylądowaniu w ich ojczyźnie. Ci sami dobrze wychowani ludzie z przyjaznym uśmiechem nagle przepychali się z walizkami, trącając wszystkich wokół i nie racząc się odwrócić i przeprosić. To był szok numer jeden.

Jako iż w Szanghaiu miałam tylko międzylądowanie, byłam bez bagaży, wiec mogłam swobodnie się poruszać. Miałam 4,5 godziny, więc byłam w lekkim pośpiechu, bo bardzo chciałam wyjśći choć na chwilę zobaczyć miasto.
Na dzień dobry na ruchomych schodach nikogo nie obchodziło, że nie tarasuje się przejścia swoimi czterema literami.
Potem nieuprzejma obsługa lotniska. Pan, który stawiał pieczątki na wizie tak na mnie spojrzał, jakbym była najgorszym kryminalistą. Mrucząc wrogo na szczęście mi ją podbił.
Poszłam do informacji turystycznej, by zapytać o drogę do centrum. Pani odpowiedziała opryskliwym potokiem słów, że nie ma sensu, bo to zajmuje 1,5 godziny, że nie ma na to czasu i odwróciła głowę w drugą stronę.

- No nie - pomyślałam - istna komuna.

Na szczęście wcześniej sprawdziłam w Google Maps, że droga zajmuje godzinę, a nie półtorej, potrzebowałam tylko wiedzieć, gdzie mam wysiąść. Do tej okropnej baby z informacji już nie chciałam wrócić, wiec poszłam na stację. Była tam kolejna budka z informacją.
Oczy wyszły mi na wierzch, obserwując obsługę 2 pań przede mną. Arabka już podchodziła do okienka, kiedy wepchnęła się przed nią Chinka. Wyrzuciła z siebie jeden wielki zlepek zdań, pani z informacji coś odburknęła. Podczas gdy Chinka znowu nawijała, pani odwróciła się do Arabki, ostrym, karcącym tonem jej odpowiedziała, w miedzyczasie Chinka dokądś pobiegła.
Nadeszła moja kolej. Z najbardziej niewinno-przyjaznym uśmiechem, na jaki jestem w stanie się zdobyć, udało mi się uzyskać potrzebną informację. Poszłam do biletomatu, stoję w kolejce, a tu bezczelny Chinol bez niczego wepchnął się przede mnie, gdy podchodziłam do wolnego automatu.

Całe przedmiotowe traktowanie mnie na drodze do metra przez obsługę lotniska już pominę. Teraz metro. Otworzyły się drzwi. Mimo iż konkurencji w walce o siedzenia nie było dużej, ludzie rzucili się jak na darmowe Raffaello w markecie. Zerknęłam na podłogę. Walające się resztki ejdzenia, papierki i inne śmieci, na plastikowych siedzeniach grube czarne chińskie włosy, a w powietrzu taki dziwny odór. Aż mi się zrobiło niedobrze. Mój mózg rozpaczliwie krzyczał: "Chcę do Japonii ;( ", ale na takie rzeczy było już za późno. Zamknęłam oczy, by tego nie widzieć.

Nie myślcie sobie, że jestem rozpieszczonym francuskim pieskiem, wręcz przeciwnie. Tylko że zupełnie nie przygotowałam się mentalnie na to, co mnie czeka. Mój mózg odruchowo spodziewał się sterylnie czystego przedziału, przyjemnego światła i ślicznie pachnących ludzi wokół. A tu psikus.

A już absolutnym hitem było dla mnie to, jak na jednej ze stacji wsiadło wiele osób, obok mnie znajdowało się wolne miejsce. W tym samym monecie RZUCILI SIĘ (dosłownie!) na nie Chinka i Chińczyk. Dziewczyna była o ułamek sekundy szybsza...ale co tam! Chłopak wcisnął swoją pupę między nasze tułowia i zaczął się rozpychać
#@%$@#$^%%&*%^&(*(^&%$%#@# !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mój szok osiągnął swoje maksimum i w tym momencie już przestałam jakkolwiek reagować poza O.O
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2012-09-04 14:46
O....o........o !!! litości...
 
BoRa
BoRa - 2012-09-04 19:44
Droga Dominiko! Proszę się wziąć w garść i dopatrzeć w tym chaosie jakiś miłych rzeczy.
Jestem pewna że jeszcze nie raz przeżyjesz takie urocze chwile i spotkasz cudownych ludzi. Ja, z całego serca tego Ci życzę,
BoRa
 
tealover
tealover - 2012-09-05 07:51
już jest lepiej, już przełączyłam tryb myślenia na "chiński", ale pierwsze godziny były niewyobrażalnie trudne :P
teraz po prostu się śmieję :)
 
Arleta
Arleta - 2012-09-05 13:06
ojoj... ciężko mi to czytać :D ja w SH czułam się świetnie - a o drogę trzeba było mnie zapytać, albo ze mną się zgadać - i tak mam w planie wpaść do SH na chwilę. buziaki
 
BoRa
BoRa - 2012-09-05 21:41
I tak trzymaj !
 
EDMUND
EDMUND - 2013-04-11 13:50
NAWET BYM NIE POMYSLAL TAK O CHINCZYKACH-ALE KOMUNA TO KOMUNA.GRZECZNI SA NA ROZKAZ!!!
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019