Geoblog.pl    tealover    Podróże    Tajlandia - kraina wolności - i inne    Stan wojenny, zamach stanu i godzina policyjna
Zwiń mapę
2014
22
maj

Stan wojenny, zamach stanu i godzina policyjna

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19636 km
 
Z Isaanu wrócić było mi tak trudno... chyba jeszcze nigdy tak bardzo nie chciałam gdzieś nie wracać (ach to polskie wielokrotne zaprzeczenie!). Przez 4 dni przeżyłam więcej niż przez 5 miesięcy, na nowo odkryłam niesamowitość świata oraz zrozumiałam już tak kompletnie, jak bardzo kocham podróżować i jak wiele to dla mnie znaczy. Wyjazd ten totalnie namieszał mi w głowie, zaczęłam się miotać między pomysłami a planami, co dalej, co zrobić z tym palącym żarem i żądzą przemierzania kolejnych krajów, kultur, terenów.

Mój głęboki kryzys trwał, dzień i noc, 24 godziny na dobę. Nie wiem, ile nocy nie przespałam i jak wiele dni tak o mi przeleciało na trwaniu w zawieszeniu. Jechać/zostać, tu/gdzie indziej, wracać/nie wracać, kariera/studia/podróże, ja/inni, teraz/kiedyś. W końcu w nocy z 19/20 maja podjęłam decyzję i wreszcie spokojnie zasnęłam. Rano obudziłam się uśmiechnięta. Chciałam podzielić się tym z moją współlokatorką, że już wiem! Poszłam do łazienki i ledwo odkręciłam prysznic, gdy nagle usłyszałam głośne:

- WHAT THE F*K???!!! CO KU**A???!!!

Zdziwiona natychmiast wystawiłam głowę przez drzwi.

- Co się stało?!
- Patrz
- powiedziała, pokazując palcem telewizor. Tajski generał recytował coś z kartki, pod spodem na pasku przewijała się informacja po angielsku.

Martial law, martial law... - nigdy dotąd nie spotkałam się z tym terminem, więc zdezorientowana chwyciłam telefon. Stan wojenny - wyświetlił translator. Zamarłam. Czołgi, policja, pałowanie, znikający ludzie, 1981 - kolejne obrazy szybko przewijały mi się przez głowę. Mimo młodego wieku dobrze wiedziałam, co to oznaczało w polskich realiach, więc następne godziny upłynęły mi na sprawdzaniu wiadomości, ogłoszeń ambasady itp. Jednakże byłam spokojna - zarówno Tajowie wokół mnie jak i generał zapewniali, że nie będzie zamachu stanu ani godziny policyjnej, że robią to dla narodu itd.

Dwa dni później, 22 maja jednak dokonano zamachu stanu, nałożono również godzinę policyjną 22-5, transport publiczny zamykano o 21. Pomimo świadomości, że tak, to jest Tajlandia, tutaj wojsko oznacza pokój i porządek, tej nocy nie zapomnę nigdy. Pochodzę z Europy, z kraju, który tyle wycierpiał, z narodu, któremu stan wojenny zniszczył marzenia i pogrzebał nadzieje na wolność. Dla mnie wojsko zawsze będzie wojskiem i tyle. Dlatego nie mogłam spać ze strachu, że rano się obudzę i zastanę czołgi na ulicy. Nawet nie potrafię wyobrazić sobie, co czuli wszyscy ci, którzy przeżywali stan wojenny w Polsce...

Godzina policyjna była dla mnie prawdziwą udręką i chomątem. Nigdzie nie można było wyjść ani się umówić, bo najpóźniej po 20 trzeba było już być na stacji. Bardzo mnie to denerwowało i przeszkadzało, ponieważ wychodzę po pracy praktycznie codziennie. Po kilku dniach ogólnonarodowej paniki atmosfera się rozluźniła. Żołnierze przekonali do siebie nawet mnie i teraz uśmiecham się do nich szeroko. Godzinę policyjną ograniczono do 24-4, a gdzieniegdzie nawet zniesiono. Zamęt polityczny nadal trwa i potrwa jeszcze długo (mówią, że koło roku). Najpierw wojsko chce się pozbyć protetsujących oraz skorumpowanych polityków, a następnie przeprowadzić wybory i powołać nowych ministrów. Wreszcie też wypłacono pieniądze za ryż rolnikom, które ukradła poprzednia ekipa rządząca (od tego zaczęły się te masowe protesty w listopadzie).

Teraz (13 czerwca) żadnego stanu wojennego już nie widać. Ludzie pracują normalnie, turyści przyjeżdżają, kwiaty kwitną, owoce rosną. Można żyć dalej :)

Zdj. Twitter
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2014-06-13 14:17
a tytuł bloga brzmi: "Tajlandia - kraina wolności".... a co na to król Bumibol?
 
zuzkakom
zuzkakom - 2014-06-16 10:13
Genek - to pewnie o stan umyslu chodzi :)

Zdjecia samojebek z zolniezami sugeruja zaiste iz sytuacja nie jest az tak tragiczna jak mozna by przypuszczac.
 
zuzkakom
zuzkakom - 2014-06-16 10:13
Zolnierzami oczywiscie. ach ta emigracja... ;)
 
tealover
tealover - 2014-06-16 10:21
ja też ostatnio robię błąd na błędzie -_-"
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019