Na początku pozdrawiam Piotrka W., który 3 razy marudził na brak zdjęć z baseballu... :) :D
Myśląc o japońskim sporcie narodowym, natychmiast przywołujemy sumo, karate, judo, ju-jitsu...
...a najbardziej popularnym sportem jest nic innego jak amerykański baseball! :)
Boiska baseballowe znajdują się w wielu punktach Tokio, niektóre nawet są kryte. Pewien chłopak powiedział mi, iż muszę pójść na mecz, bo to jedyny moment, w którym Japończycy naprawdę się wyrażają. Jako że takich okazji mają niewiele, wyrażają się na 200%, więc dla mnie, obywatelki Polski, gdzie są najlepsi kibice na świecie, stało się to nielada wyzwaniem :D
Mimo iż był to mecz mało znaczący (Yomiuri Giants vs. Hanshin Tigers), ludzi przyszło wielu,a miejsca siedzące zostały wysprzedane chyba na 2 tygodnie przed meczem, wiec za 1000Y kupiliśmy wejściówki stojące.
Sporo miejsc siedzących koło nas było wolnych, więc Kasia i ja sprytnie, po polsku, zajęłyśmy sobie 2. Nie minęły 2 minuty, kiedy strażnik z zakłopotanym uśmiechem na twarzy, kłaniając się co 3 sekundy, podszedł do nas.
- Sumimasen, etooo....(tu pojawił się tzw. Japanglish).
- Pardon? (nie zrozumiałam ani słowa z tego, co powiedział)
Strażnik przygotowany na taką okazję wyciągnął spis wyrażeń po angielsku z ich japońskich odpowiednikiem i wskazał palcem na "Could I see your tickets, please?". No to po zabawie, wskazując kolejne zdania, oczywiście przekazał nam, iż mamy sobie pójść. Próbowałam wyjaśnić, że pójdziemy, gdy ktoś przyjdzie na to miejsce, ale oczywiście strażnik nie zrozumiał ani słowa, więc dałyśmy sobie spokój :)
Najpierw rozgrzewka. Wygląda jak normalny mecz, przy czym w momencie, kiedy pałkarz wybije piłkę, następuje zmiana.
Kibice już odpoczątku gromko dpingowali swoją drużynę, używając gardeł i plastikowych pałek. Były też proporce, trąbkarze i wodzirejka z gwizdkiem, krzyczący na całe gardło.
Mecz się zacząl, doping trwa...
i nagle wszystko ucichło. Eee? Patrzymy zdziwieni.
Okazało się, że przy zmianie drużyny w polu na przeciwną, doping ustaje i momentalnie ludzie zaczynają rozmawiać, w ogóle nie interesując się grą O.o Przy kolejnej zmianie w polu nagle wszyscy ożywają.
Javier (Hiszpania) i ja zaczęliśmy rozmawiać, jak to spokojnie jest na stadionie. Stojący obok nas Japończyk dołączył się do dyskusji.
- Czy ludzie walczą?
- ?
- No podczas gry, czy biją się, rzucają czymś.
- HA ha! Nie, nie sądzę.
- A po meczu z policją?
-...nie... (tu już pojawiło się duże zdziwienie naszym pytaniem)
- A ludzie nie przeklinają w piosenkach, nie grożą drużynie przeciwnej, nie robią rozrób na mieście?
- Eee?
- Aaaaaha! :D - odpowiedzieliśmy jednocześnie z Javierem, zerkając na siebie i śmiejąc się w duchu.
Japończyk jeszcze zapytał nas, jak to jest w Europie, ale darowaliśmy mu opowieści o kibolach i chuligaństwie :)
*******************************
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Rozkład meczy: http://www.japanball.com/index.htm