W niedzielę miał miejsce festiwal Mitama Matsuri, którego celem jest modlitwa w intencji wszytskich żołnierzy, którzy zginęli w imię Japonii. Nachodzi się on z buddyjskim świętem zmarłych O-Bon, dlatego z tej okazji zapala się lampiony. A dokładniej 30 000 :) Każdy z imieniem i nazwiskiem poległego.
I na tym kończy się kolorowa strona tego święta.
Mitama Matsuri odbywa się w chramie Yasukuni, poświęconym duchom żołnierzy poległych dla cesarza, z czego ponad tysiąc z nich uznano za zbrodniarzy wojennych, a 14 to zbrodniarze klasy A.
To tak jakby niemcy pobudowali zbór m.in. na cześć SS-manów. Z tego powodu wizyty japońskich polityków w Yasukuni są źródłem wielu napięć międzynarodowych między Japonią a Chinami, Koreami oraz Tajwanem.
Dla mnie, jako nie będącej stroną konfliktu, liczył się widok. A ten był piękny :)