W końcu tradycyjna Japonia i trochę buddyzmu

Pierwsza wycieczka IAESTE :) Wybraliśmy się do Kamakury, uroczego, tradycyjnego japońskiego miasteczka o niecałą godzinę drogi od Tokio.

W końcu miałam okazję poznać innych praktykantów, bo na codzień żyjemy w odległych od siebie miejscach.

Kamakura słynie najbardziej z buddyjskich świątyń Zen, a przede wszystkim z wielkiego posągu bożka Kannona, który jest bogiem wdzięczności i mierzy 9,18 m! Niestety nie można było robić zdjęć.

Jest też wieeeeelki Budda, mający 13,35m i prawie 800lat! Tu już zdjęcia są dozwolone :)
Wielki kompleks świątyń.
Udało mi się też trafić na końcówkę ślubu shinto! :)

Buddyzm

Zauważone przeze mnie różnice między szintoizmem, a buddyzmem:
buddyzm/szinto
a) brama wejściowa
ciemna, ozdobna / raczej czerwona, prosta
b) świątynia
posążek buddy, ewentualnie inne bożka / brak posążków
można wejść do środka/nie można
c) modlitwa
inna kolejność gestów, czasem zamiast klaśnięcia trzeba uderzyć w gong/ opisałam wcześniej
w ramach życzeń zapala się świeczkę lub wypisuje papierek i wiesza na drzewie / tylko papierek
d) kapłani
różnią się kolorami strojów
e) śluby
różne kolory strojów

Reszta jest mniej więcej taka sama. Japończycy nie potrafili mi wyjaśnić różnicy między tymi wyznaniami :)

Zdjęcia (17)

Komentarze (3)