Geoblog.pl    tealover    Podróże    日本 Praktyki w Japonii    Stolica kontrastów
Zwiń mapę
2012
06
lip

Stolica kontrastów

 
Japonia
Japonia, Tōkyō
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9670 km
 
Wykorzystam fakt, iż zgubiłam się dziś w metrze i nie zdążyłam na spotkanie, więc zyskałam dzięki temu trochę czasu :P

Wystarczyło mi spędzić 10 godzin, by doznać głębokiego zdumienia, szoku i dojść do wniosku, że żadne miasto na świecie nie przebija Tokio. Niemożliwym jest, by jeszcze jakieś miejsce na Ziemi było tak sprzeczne samo w sobie. Tradycyjne świątynie wciśnięte pomiędzy drapacze chmur, gejsze jeżdżące metrem czy siedzące w Mc Donald's, ludzie w maseczkach ochronnych, a sami brzydko pachnący, wszyscy tacy pomocni i aż zbyt uprzejmi, a z drugiej strony jak się ich o coś spytać, to są bardzo zawstydzeni, tu dumna gejsza, a tam supersłodka dziecinna laleczka. Nie, słowa tego w żaden sposób nie oddają...postaram się to pokazywać na zdjęciach!

A teraz opiszę to, co póki co najbardziej mnie zadziwiło. W ogóle całe szczęście, że przeczytałam 3 ksiązki o Japonii przed przyjazdem, bo inaczej czułabym się bardzo zagubiona...choć i tak dziwnie się czuję, widząc na żywo te wszystkie ekscesy opisywane przez japonistów...

LUDZIE

Bardzo łatwo rozpoznać, kto jest "czystym" Japończykiem, a kto z domieszką Chińczyka, bardzo się różnią wyglądem.
Mieszkańcy są po prostu dziwni :D To jedyne określenie, jakei przychodzi mi na myśl. A oto argumentacja:
1. Ilekroć staję z mapą lub medytuję przed jakąś maszyną, zaraz ktoś przychodzi i produkuje się po angielsku, a gdy tylko ja sama o coś zapytam, to bardzo się peszą.
2. Kłanianie się jest u nich tak wpojone, że dziwię się, iż jeszcze nie całują po stopach...i nie piszę tego złośliwie! Dziś byłam świadkiem, jak jedna ok. 35-letnia Pani ukłoniła się łącznie 10 razy Państwu, które się zsunęło w metrze, aby dla niej też było miejsce. 7 razy przed zajęciem miejsca i 3 razy po. Na lotnisku czułam się, jakbym miała całą służbę wokół siebie, pracownicy non stop się kłaniali uniżeni, sami się rzucali, by mi nosić bagaże, coś podnieść albo jedna Pani w biurze- kłaniając się 3 razy, sama otworzyła mi delikatnie teczkę i wsunęła tam szybko jeszcze 1 dokument, dziękując przy tym z 4 czy 5 razy...to mnie bardzo krępuje. Już poprosiłam Kasumi, by przestała mi się kłaniać, bo czuję się, jakbym ją wykorzystywała!
3. Duszę się ze śmiechu, patrząc, jak wszyscy Japończycy ochoczo potakują i wydają oznaki niebywałego zainteresowania oraz aprobaty, a po chwili wychodzi na jaw, że w ogóle mnie nie zrozumieli, ale i tak się cieszą :D
4. Zrobił się tłok przy schodach ruchomych w dół, więc ja z przyzwyczajenia idę jak najdalej do przodu bokiem, bo po co mam czekać z tyłu i już chcę się wepchnąć, a tu nagle zapaliła mi się lampka, że przecież oni wszyscy pokornie stoją w kolejce!!! To samo z wejściem do środków lokomocji. Albo w przejściach podziemnych...ci ludzie są normalnie wyszkoleni, że wolno iść tylko daną stroną i koniec :D tu nikt nie idzie pod prąd, wszyscy jednostajnym strumieniem przesuwają się do przodu. Tylko ja się zamyślę i z przyzwyczajenia czasem wejdę na prawą część chodnika (w Japonii ruch odbywa się LEWĄ stroną).
5. Za wszelką cenę się izolują. W metrze jeszcze ani razu nie widziałam, by ktoś rozmawiał. Każdy albo trzyma w ręku telefon, albo kima.

I to zaledwie kilka godzin upłynęło, a co dopiero będzie, jak pójdę do pracy :D

PAŃSTWO
W 99% zamknięte dla obcokrajowców. Dziś chciałam kupić bylejaki telefon (inne nie obsługują tutejszych kart SIM), to sprzedawca nie chciał uznać moich dokumentów ;| Dobrze, że była ze mną Kasumi. Reasumując, nie będąc Japończykiem, nie da się kupić telefonu w salonie. A w ogóle przygotowanie umowy i innych pism trwało 40 minut...
Nie widziałam jeszcze ani jednej restauracji z kuchnią zagraniczną.

SŁUŻBA ZDROWIA
Złaaaaaaaa, badzo zła, każdy przewodnik o tym wspomina. Może dlatego tyle osób nosi maseczki w środkach transportu publicznego...

JĘZYK
Do ogarnięcia :) Wymowa jest całkiem prosta, nie wiem, jak gramatyka, ale chyba nie jest tak źle. Gdy usłyszałam, że Tokio ma swój alfabet, to porzuciłam myśl jego nauki, ale teraz na kolację Panie tak się mną zjamowały, że aż mi głupio było, iż nie umiem nic więcej niż "dziękuję" (jap. arigatoo), więc dojeżdżając do pracy będę się uczyć. Też będę trzymać telefon w ręce, o! ;D

ŻYWIENIE
Restauracje sushi są bardzo drogie :( Ale na koniec pobytu chyba się szarpnę i pójdę :P Muuuszę spróbować!
A poza tym to jest tu mnóstwo rodzajów restauracji i barów, które rozpoznaje się chociażby po kolorze papierowego lampionu, który przed nią wisi :) Posiłki są serwowane bardzo estetycznie, wszystko jest takie kolorowe :)
A w sklepie zamiast 28 rodzajów wód, jest 28 rodzajów herbat zielonych w butelce ;D Są pyyyszne. Jutro pójdę poszukać jogurtu aloesowego ^^

To póki co tyle, bo już strasznie chce mi się spać ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2012-07-08 10:40
świetny opis.
 
tealover
tealover - 2012-07-09 15:41
dziękuję :)

po pierwszym dniu pracy pogląd na Japończyków zmienił mi się o 80% (na pozytywny), ale to napiszę jutro lub pojutrze, aby przypadkiem się nie zachłysnąć ;)
 
EDMUND
EDMUND - 2013-04-07 12:20
SUPER!!
 
 
tealover
Dominika
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 292 wpisy292 1002 komentarze1002 2165 zdjęć2165 9 plików multimedialnych9
 
Moje podróżewięcej
10.09.2020 - 15.09.2020
 
 
25.12.2019 - 10.01.2020
 
 
28.02.2019 - 23.03.2019