Naprawdę nie wiem, o co chodzi, ale znowu jakoś tak wyszło, że spotkało mnie wiele wspaniałości, a planowałam cały dzien przeleżeć w łóżku i się wykurować. W piątek pomyślałam, że fajnie byłoby 1 dzień spędzić nad zatoką i któregoś razy zobaczyć Rainnbow Bridge nocą. I co?
W sobotę Javier pyta, czy może nie chcę do nich dołączyć, bo wybierają się nad zatokę (!!!!!!!!!), a potem wypiliśmy piwo, patrząc na pięknie podświetlony Tęczowy Most :)))) Ale po kolei!
Obudziłam się z przeciężką głową, zawalonym gardłem i myślą, że nie, dziś z łóżka nie wychodzę.
No ale jak to. Nie odwiedzić żadnego muzeum? :) Tym bardziej, iż w Tokyo Metropolitan Museum of Art w Ueno wspaniała wystawa malarzy flamandzkich z kolekcji królewskiego muzeum w Amsterdamie...
...oczywiście, że wstałam :) Wstęp kosztował mnie 1300Y, a spodziewałam się 600, ale czego nie robi się dla sztuki.
Wchodzę, a tu oczywiście tłum ludzi. Super. Zapłaciłam tyle, by się przepychać.
Ale chociaż każdy niższy ode mnie, to i tak wszystko widzę :P Moje zdenerwowanie minęło wraz z pierwszymi obrazami. To była pierwsza wystawa w moim życiu w 100% poświęcona malarstwu flamandzkiemu (czyli Rembrandt, Vermeer, Brueghel i inni) i o mało nie odleciałam tam :) Gwoździem wystawy była "Dziewczyna z perłą" Vermeera, aaa, wspaniały obraz! :) Najświetniej wyglądała ze skrajnej prawej strony...tak jakby na mnie urkadkiem zerkała. Geniusz!
Ledwo wyszłam z muzeum, otrzymałam propozycję wybrania się do Asakusy na rejs statkiem po Sumidzie. Oczywiście się zgodziłam i 15 minut później spotkałam chłopaków (Asakusa leży tuż obok Ueno). Po ponad godzinnym rejsie wśród betonowej dżungli wysiedliśmy w tzw. Mieście Przyszłości (City of the Future). Jest to ultra nowoczesna dzielnica Tokyo, w której budynki posiadają futurystyczne kształty, a półwysep jest połączony z lądem słynnym Rainnbow Bridge, który jest podświetlany w różnych kolorach tęczy. Jest to oczywiście również ultra droga dzielnica :) I trasa przez ten most jest najdroższą trasą w całym Tokyo.
Tak się złożyło, że akurat odbywał się Festiwal Mangi, Food World Cup oraz festiwal fajerwerków! :) Wygrał turecki kebab i to w zupełności zasłużenie, a potem obserwowaliśmy piękne fajerwerki nad rzeką.
Dopełnieniem całości było to, co lubię najbardziej - wieczorny relaks nad rzeką, z dobrymi ludźmi, z pięknym widokiem. Kiedy wszyscy sobie poszli, my kupiliśmy ostatnie festynowe piwa i na pełnym luzie rozsiedliśmy się nad brzegiem, chłonąc atmosferę wielkiego, rozświetlonego Tokio, ale nie tak przytłaczającego, bo po drugiej stronie Sumidy.
Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej chwili :)
**********
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Bilet na rejs Asakusa-Oidaba - 1220 Y, zakup tuż przy stacji Asakusa.
Aby dostaś się z Oidaby z powrotem do miasta, należy wsiąść na stacji Tokio Teleport
INTERNET W JAPONII
Tu jest wielka bolączka całego świata. W Japonii prawie nigdzie nie ma WiFi! Ponieważ wszyscy mają internet w telefonie.
Najlepszym rozwiązaniem jest zarejestrowanie się
tutaj .
Mamy wtedy darmowy dostęp w Starbucksach, przy czym
niewszystkie kawiarnie zapewniają WiFi (np. słynna Shibuya nie).