Poki co, idzie bez przeszkod:) siedze wlasnie na międzynarodowym lotniku w Helsinkach, które jest zaskkujaco małe, jak ja tyle dalkich lotow i od 3godzin zrozumialam 1 finskie slowo - 'minuten' :P Wlasnie przewijają się koło mnie setki Japończyko-Chińczyków,jako że w ciagu 50 minut az 2 samoloty lecą do tokio. Na widok pierwszej Japonki szeroko sie usmiechnelam i stwierdzilam,że będzie mi sie tam podobać:D
Co mnie zaskoczyło,samolot był wypełniony po brzegi w 90% Finami,a na lotnisku widzialam tylko 1 obcy samolot...to sie nazywa wiara w narodową markę:) co też rzuciło mi sie w oczy to fakt,że wszyscy są bardzo mili i pomocni, ale nikt sie nie usmiecha :( a na lotnisku wszędzie porozstawiano wielkie dmuchawy, które obniżają tempereture do chyba 10 stopni ;\ widocznie Finowie panicznie boją sie przegrzania.
O, nie wiedzialam,ze Fazer jest z finlandii! Pelno tu ich czekolad i oczywiście Muminkow:)
Zdjęcia z samolotu mam na aparacie, a teraz pisze z telefonu, wiec wrzuce je później:)
------------------------
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Na tym lotnisku jest jeszcze drozej niż w Madrycie,więc dobrze iest miec swoje jedzenie!
W Finlandii dodajemy 1 godzinę do czasu polskiego.
Wszyscy tu mowia po angielsku:)